Październik i jesienne wieczory, to idealny czas na przyrządzenie szybkich bezglutenowych ciasteczek marchewkowych.
Jako miłośnik spędzania wolnego czasu w kuchni, uwielbiam jesienny okres. Zdecydowanie częściej przesiaduję przy piekarniku, słucham muzyki i podziwiam wyrastające ciasta i ciasteczka. Szybko pojawiające się ciemności i chłodne wieczory, sprawiają, że uwielbiam ten czas! No i zapach cynamonu, który pasuje idealnie do jesiennego klimatu.
A dzisiaj kolejny owoc spontanicznego wstania z kanapy pod tytułem „zrobię jakieś ciasteczka!”.
Są pyszne, pulchniutkie i aromatyczne. Polecam zrobić sobie takie w wersji big (mi wyszło 8 sztuk) – jest wtedy jeszcze większa frajda z jedzenia. Wyjdą nam takie, gdy kopiasta łyżka ciasta zawędruje na papier do pieczenia i blachę. Ciasto łyżką rozpłaszczamy, ponieważ lekko urośnie. Warto też ustawić je w odstępach, aby się nie skleiły podczas pieczenia.
- 2 marchewki
- 2 bardzo dojrzałe banany zblendowane na gładko
- 1/2 puszki mleczka kokosowego - stała część
- 2 duże łyżki masla orzechowego
- 3 łyżki syropu klonowego
- 1,5 łyżeczki cynamonu
- 1 szklanka mąki ryżowej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 garście posiekanych orzechów (u mnie brazylijskie i pekan)
- Marchewki ścieramy na tarce o grubych oczkach.
- Banana blendujemy na gładką masę, a następnie dodajemy do niego masło orzechowe, syrop klonowy i mleczko kokosowe -mieszamy do połączenia się tych składników.
- Powstały krem łączymy z marchewką.
- Dodajemy cynamon, mąkę i proszek do pieczenia - całość łączymy.
- Orzechy siekamy i dodajemy do powstałego wcześniej ciasta.
- Na wyłożoną papierem do pieczenia blachę, nakładamy ciasto łyżką na blachę, tworząc tym samym ciasteczka.
- Pieczemy 25-30 minut w 180 stopniach bez termoobiegu.
- Do ciasteczek można dodać rodzynki, lub inne orzechy.
- Należy pamiętać o tym, aby banan był zblendowany, wtedy świetnie nada słodyczy i połączy się z innymi składnikami.
- Z podanej porcji wyszło mi 8 sztuk dużych ciasteczek.
czym mogę zastąpić mleczko kokosowe?
zamieniłabym go ja jogurt naturalny z wiórkami kokosowymi 🙂 Ale sama nie próbowałam takiej właśnie wersji 🙂
Jednak skusiłam się na mleczko kokosowe 😉 teraz tylko mam pytanie dotyczące pieczenia. Po 30 minutach w 190 st. ciasto dalej jest surowe, nawet na zewnątrz. Czy takie ma być? Robiłam już dwa razy, dwa razy piekłam godzinę, bo w środku były rzadkie. Czy może to stężeje po ostygnięciu? bo po godzinie wciąż rzadkie, później lekko tężeją. Nigdy nie piekłam bez jajek, więc stąd moje wątpliwości 🙂
Oczywiście, że nie ma być surowe 😀 One są co prawda miękkie po upieczeniu, ale ciasto nie powinno być surowe 🙂 Być może mleczko kokosowe było zbyt rzadkie i to wpłynęło na konsystencję. Trudno mi powiedzieć, bo robiłam ciastka tym sposobem już kilka razy i za każdym jest tak samo zwarte ciasto 🙂 Możesz spróbować dodać jajko lub więcej mąki 🙂
faktycznie, mleczko kokosowe było rzadkie. Spróbuje następnym razem z gęstego (jak zgęstnieje 😀 )