Wspominałam Wam, że od jakiegoś czasu staram się unikać glutenu. Najgorszą zmorą w tej kwestii okazał się być chleb! Te bezglutenowe, które dostępne są w sklepach, totalnie do mnie nie przemawiają. Nie smakują mi, są jak wata, skład mają zazwyczaj słaby i mówię im stanowcze nie. Postanowiłam więc sobie z tym poradzić po swojemu. Upiekłam bezglutenowy chleb z kaszy jaglanej i gryczanej. Z dodatkiem słonecznika, dyni oraz suszonych pomidorów. Powiem Wam, że sama zaskoczyłam się smakiem! Jest dokładnie taki, jak swojski chleb na zakwasie.
Aby uniknąć wymówek i nie przerazić Was całym procesem przygotowania (chodź tak na prawdę uważam, że ten chleb robi się sam), postanowiłam godzinowo dokładnie pokazać jak ja go przyrządziłam. Wpisałam całe przygotowanie w cykl mojego dnia, związany z pracą i rutynowymi działaniami.
Sposób jest banalnie prosty, a od nas wymaga minimalnego wkładu czasu.
16:00 – Wsypujemy kaszę do miski i przepłukujemy, tyle razy aż woda będzie czysta. Zalewamy kaszę wodą, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w zacienione miejsce.
16:00 (dnia następnego) – Kaszę wraz z pozostałą wodą, blendujemy na gładką masę. Dodajemy słonecznik, pestki dyni oraz pokrojone suszone pomidory. Całość wylewamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Wkładamy do zimnego piekarnika.
22:00 – Nastawiamy piekarnik na 200 stopni góra-dół bez termoobiegu (ja wstawiłam szybkie nagrzewanie) i pieczemy chleb przez 60 minut.
23:00 – Otwieramy piekarnik i pozostawiamy chleb do ostygnięcia w otwartym piekarniku.
6:00 – Mamy cudowny i pyszny chleb na śniadanie!
Czyż to nie jest banalnie proste? Nic więcej. Żadnych rytuałów wyrastania ciasta i obaw, że coś nie wyjdzie.
Poniżej dokładne proporcje oraz dodatkowe wskazówki. Mam nadzieję, że się skusisz!
- 200 g kaszy jaglanej
- 100 g kaszy gryczanej (niepalonej)
- 300 ml wody
- 1 łyżka soli himalajskiej
- 50 g słonecznika łuskanego
- 100 g pestek z dyni
- 6 suszonych pomidorów
- Kaszę płuczemy dokładnie wodą, aż do momentu gdy woda z płukania będzie czysta.
- Kaszę zalewamy 300 ml wody (tak żeby cała kasza była przykryta wodą).
- Nakrywamy ściereczką i odstawiamy w zacienione miejsce.
- Kaszę od czasu do czasu można przemieszać łyżką (ale nie jest to konieczne).
- Następnego dnia do kaszy dodajemy łyżkę soli i blendujemy na gładką masę.
- Po zblendowaniu dodajemy słonecznik, dynię oraz pokrojone suszone pomidory.
- Całość przelewamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy do zimnego piekarnika.
- Po upływie około 6 godzin, włączamy piekarnik na 200 stopni, góra-dół bez termoobiegu.
- Pieczemy chleb przez 60 minut.
- Po upieczeniu piekarnik otwieramy, a chleb pozostawiamy do wystygnięcia.
- Możemy dodać do chleba tak naprawdę ulubione dodatki. Siemienie, zioła, czy inne ziarna.
- Chleb po upieczeniu przechowuję zawinięty w papier w szmacianej torbie.
- Ze względu na jego ciężką (podobną do chleba żytniego na zakwasie) strukturę, długo pozostaje świeży.
Bardzo fajny przepis! Z przyjemnością wypróbuję ? Mam tylko jedno pytanie: czemu ma służyć pozostawienie foremki na 6 godzin? (pkt 8)
Super, że się przyda!! 🙂 Co do pytania. Ciasto wtedy dodatkowo rośnie i się uspokaja 🙂 Dlatego też, wkładam je do piekarnika i zostawiam, aby nie przenosić już i go nie denerwować 🙂
Właśnie włożyłam do piekarnika, tylko właśnie niestety nie stało sobie 6h… czy coś z tego wyjdzie? 😛
EDIT: wyszło bardzo płaskie i takie jakby było całe zakalcem (konsystencja). Foremka nie była taka wielka, może to wina tego że nie zostawiłam go na te 6h. Twój ze zdjecia jest taki grubiutki i wydaje mi się że ma inną konsystencję.
Hehe 😀 I dotarłam i do tego komentarza 😀 Wyrosnąć to się spodziewałam, że nie wyrośnie 🙂 A chleb ma konsystencję dokładnie taką jak ziarniste chleby i chleby na zakwasie. Uwielbiam takie! 🙂
Myślę, że może być twardy (chociaż jest twardy jak chleb ziarnisty ze sklepu), ale na pewno będzie nie wyrośnięty wcale 😛
hmmm, a jaki rozmiar foremki używasz? W smaku był bardzo dobry tylko musiałam go kroić wzdłuż bo był taki cieniutki 😛
100g dyni czy 100g pestek z dyni?
No oczywiście, że pestek z dyni 😀 Już poprawione! 🙂
Dzięki. Miałam wątpliwość, ponieważ piekę chleb z dodatkiem dyni.
Pieczemy bez drożdży?
Tak! Właśnie na prostocie i krótkiej liście składników, polega magia i ewenement tego przepisu 🙂
A jaka duża foremka? 🙂
U mnie była to tradycyjna keksówka 🙂 Niestety dokładnych wymiarów nie pamiętam 🙁
Coś poszło nie tak. Można na nim zęby połamać. Może dałoby się go jakoś zmodyfikować, żeby nie był taki twardy,bo w smaku dobry 🙂
Przypuszczam, że zbyt mało i krótko blendowana była kasza, lub ilość wody była zbyt mała 🙂 Ale jeśli smak jest super, co bardzo mnie cieszy, to nic tylko trzeba spróbować jeszcze raz! 🙂 Tym razem dłuuugo blenduj kaszę, aż będzie zupełnie gładka masa 🙂 Chleb ma strukturę chleba na zakwasie, takiego domowego i ciężkiego, ale zębów absolutnie nie powinien łamać 😛
Witam, upieklam chleb według Pani przepisu, bardzo dobry wyszedl, trzymalam go w papierze i w szmacianej torbie jak Pani zalecila i juz na 4 dzien splesnial 🙁 Czy to mozliwe? Moze zrobilam cos nie tak. Napisala Pani ze dlugo pozostaje swiezy, ale 4 dni to raczej krotko. Czy powinnam trzymac go w lodowce?
Pozdrawiam
Witaj Jolanta! Strasznie się cieszę, że chleb Ci smakował 🙂 Co do tego, że po czterech dniach się zepsuł, to jedynym wyjaśnieniem jest wilgoć, która musiała się tam znajdować 🙁 Ale powiem Ci zupełnie szczerze, że my właśnie maksymalnie cztery/sześć dni mamy go w domu, bo on bardzo szybko znika. Ale rzeczywiście pomysł z lodówką może się sprawdzić – sama jestem ciekawa 🙂
Witam,
mam wielką ochotę upiec ten chleb, lubię takie rzeczy. mam jednak jedno pytanie – czy mogę go zrobić z kaszy gryczanej palonej? W moim niezbyt dużym mieście nie mogę jakoś natknąć się na kaszę niepaloną już od dłuższego czasu.
pozdrawiam
Hej! Ten chleb z kaszy palonej może wyjść dość gorzki. Kaszę niepaloną (inaczej białą) gryczaną, znajdziesz np w Biedronce 🙂 Z tego co widziałam wprowadzili ją już na stałe 🙂
Zaglądam regularnie i od jakiegoś czasu jej tam nie widzę.
Pozdrawiam i dziękuję
Joasiu, szukaj na półkach z kaszami pakowanymi po 4 woreczki w 1 op.